Świeci na niebie słońce żółte, jak mlecz na łące.
Spogląda na mnie z góry choć, nie wie że jestem ponury.
Myślę o tym, co pisać i czynić, choć wiem jaki będzie tego wynik.
Więc proszę spoglądaj me słońce i spraw aby wiersze miały końce.
O śmierci
Przed śmiercią nie uciekniesz,
Bo ona każdego docieknie.
Czy stary, czy też młody,
Każdego chwyta w swe bary.