Sylwia Matuszak
Legenda o powstaniu Słupcy.
W drugiej połowie XI wieku w małej chacie stojącej na podmokłych torfowiskach ( dzisiejsze tereny Jeziora Słupeckiego) mieszkał człowiek, którego nazywano Jan z Mokradeł. Trudno było dostać się do jego domostwa. Ze stałym lądem łączyła go wąska dróżka, którą można było przejść tylko w czasie upalnego lata.
Chata jego była niewielka, obrośnięta różami, które przepięknie kwitły na torfowym podłożu. Jan dochował się siedmiorga dzieci. Trudno jednak żyło im się z daleka od innych ludzi. Grząska ziemia nie nadawała się do uprawy zbóż, warzywa szybko gniły. Często przymierali głodem. Również nękały rodzinę rozmaite owady, które lubiły wilgotne powietrze.
Marzeniem Jana było wybudowanie chaty na innym miejscu. Któregoś lata, gdy już synowie podrośli, poszedł z nimi na poszukiwanie lepszej ziemi. Trafili na gęsty las. Bardzo spodobało im się to miejsce i postanowili zbudować tutaj nową chatę. Jan wraz ze swoimi synami wycięli część drzew. Jedno z nich ociosali i wkopali słup na środku polany, aby nikt nie zajął im tego miejsca, gdzie i o zwierzynę łatwo, i powietrze przyjemne. Postanowili wrócić do starej chaty po narzędzia potrzebne do budowy nowego domostwa. Gdy byli już blisko, nagle Jana ukąsił wielki owad, którego nazywano "ca-ca". Ukąszenia jego obawiali się wszyscy mieszkańcy podmokłych terenów. I stała się tragedia, po tygodniu cierpień ojciec rodziny zmarł. O budowie nowej chaty nikt już nie myślał. Nie było bowiem w zwyczaju opuszczać duszy zmarłego pochowanego niedaleko własnej chaty.
I tak mijały lata. Aż kiedyś najstarszy syn Jana, wybrał się do lasu po drewno. Ujrzał słup, który wkopali wraz z ojcem. Postanowił spełnić jego marzenie. Sprowadzeni przez niego bracia z wielkim zapałem wzięli się do pracy. Bardzo się trudzili, ale pomoc zaoferowali im inni mieszkańcy okolicznych domostw. Powstały solidne chaty, ponieważ już dorośli bracia postanowili, że każdy będzie miał swoją i zamieszka w niej z rodziną. Drewniane budowle bardzo spodobały się innym ludziom. Informacje o ich powstawaniu przekazywał i okolicznym mieszkańcom kupcy, którzy często przyjeżdżali do tętniącej życiem osady. Coraz więcej ludzi ściągało do tej okolicy. Jednak czasy były bardzo niebezpieczne. Bracia w porozumieniu z mieszkańcami osady zbudowali wał drewniano- ziemny, zwieńczony drewnianą palisadą. Nad bramą wejściową mieściła się wieża strażnicza.
Najstarszy z synów,bardzo mądry i rozsądny człowiek, stał się, głową mieszkańców. On też zaproponował, aby osada miała swoje miano odróżniające ją od innych. Różne były propozycje nazwy: Przytorfie, Leśnica, Jankowo.
Któregoś dnia zamyślony najstarszy syn siedział przed swą chatą. Nagle jego wzrok skierował się ku wznoszącemu się słupowi. Już wiedział! Zwołał swoich braci i zaproponował im, aby osadę nazwać Słupca. Nazwa pochodziła od słupa, postawionego przez ojca oraz nazwy owada "ca-ca", przez którego stracił życie.
Nazwa Słupca w źródłach pisanych pojawiła się dopiero w drugiej połowie XIII wieku. Mimo drobnych dziejowych zmian w pisowni nazwa ta przetrwała do dziś. A na miejscu małej chatki pięknie obrośniętej różami, powstała wieś Róża.
Copyright © 2011 Szkoła Podstawowa im. Ireny Kosmowskiej w Kotuni